fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Bydgoszcz. Politycy lewicy o rakiecie w lesie, interpelacja poselska

26 kwietnia rano na profilu FB posła Jana Szopińskiego ukazała się informacja z pytaniem: „Wypadek? Jaki to rodzaj rakiety?”. Dalej czytamy, że mija czwarta doba, odkąd powzięto komunikat obywatelski, że w pobliskim lesie wystaje z ziemi kawał sporego obiektu wojskowego. Jeśli rakiety, to wracają pytania – co to jest, kto nas ostrzelał? Był to wypadek, czy celowe działanie? Poseł zarzuca rządzącym, że nabrali wody w usta i zajmują się kampanią wyborczą. Szydząc nieco poseł pyta – czy była to rakieta rosyjska i znajdujemy się w stanie wojny, czy minister Błaszczak przelicza nasze zasoby i nie może doszukać się zguby? Ciąg dalszy nastąpił...

Notka posła spotkała się z różnorodną reakcją internautów – od obawy, w jakim stopniu to zagraża naszemu bezpieczeństwu („rakieta” spadła ok. 10 km od osiedli i Centrum Szkoleniowego NATO w Bydgoszczy), po wyrzuty, że niech posłowie nie zajmują się obronnością, bo się na niej nie znają. Chodzi im tylko o sianie paniki…, żyjemy w państwie przygranicznym…

Po kilku dniach ukazuje się komunikat MON: „W okolicach miejscowości Zamość ok. 15 km od Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy”.

30 kwietnia poseł Jan Szopiński odpowiada na pytania redaktorów z wyborczej.pl 

– Dzwonili do mnie zaniepokojeni mieszkańcy, którzy widzieli nagromadzenie służb i nie rozumieli, co się wydarzyło. Opowiadali sobie, że znaleziono rakietę, że są na jej rosyjskie napisy. A ja widziałem, że nie ma o tym szerokiej informacji. Wszystko jest ukrywane, a ludzie naprawdę odczuwają niepokój. I znów pyta: "Jak długo rząd zamierza ukrywać informacje o kolejnej rakiecie, która spadła na terytorium naszego kraju?

Poseł Szopiński zapowiada skierowanie interpelacji do premiera i szefa MON w tej bulwersującej sprawie.

Zacytujmy jeden fragment tego artykułu: (…) o tym, co znaleziono pod Bydgoszczą, mówił dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski. Wiązał to z sytuacją z 16 grudnia 2022 r., gdy Rosjanie prowadzili intensywny ostrzał Ukrainy. Potem premier Mateusz Morawiecki mówił o tym, że "w tamtym czasie samoloty F-35 i nasze własne zostały poderwane, aby śledzić trajektorię tego sprzętu, tej rakiety, która znalazła się na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej".

Nie może być tak, że po Polsce latają niezidentyfikowane rakiety – podsumowuje Szopiński.

4 maja dla wyborczej.pl wypowiada się b. europoseł i b. wiceminister MON Janusz Zemke, odpowiadając m.in. na pytanie "Co powinien zrobić teraz polski rząd?  "–  Po pierwsze, niezbędne są działania o charakterze politycznym. Polski rząd, po dokładnym udokumentowaniu, jaka to rakieta, co się stało, gdzie się znalazła i w jakich okolicznościach, powinien ostro zaprotestować wobec Rosjan. Według wszelkich danych jest to ich rakieta, wystrzelona przez Rosję. Ta rakieta miała dość długi zasięg, Rosjanie takich rakiet używają w wojnie w Ukrainie bardzo często. Oby do takich zdarzeń nie dochodziło, ale gdy u polskich granic jest wojna, należy zakładać, że jest to możliwe. Druga sprawa, fundamentalna, to dokładna analiza wszystkich działań, jakie były podjęte po zorientowaniu się, że obca rakieta wlatuje w terytorium Polski. Co wtedy robiono?" – mówi J. Zemke.

8 maja o rakiecie, która spadła pod Bydgoszczą mówił w „Kropce nad i” TVN24 poseł Krzysztof Gawkowski i zapowiedział konferencję prasową w Bydgoszczy na środę 10 maja.

9 maja posłowie Jan Szopiński i Krzysztof Gawkowski zwołali w sprawie rakiety konferencję prasową w Sejmie.  wyborcza.pl  (poniżej nagranie wideo - zobacz)

10 maja wyborcza.pl dociekając szczegółów informuje: „Sześciometrowa Ch-55 ma zasięg 2500-3000 km. To rakieta starego typu stosowana obecnie przez Rosjan jako wabik dla obrony przeciwlotniczej. Jest trudna do wykrycia przez radary. (…) Spadła dokładnie na osi przedłużenia pasa startowego bydgoskiego lotniska, 9 km od niego i Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2, 14 km od Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO, 15 km od centrum Bydgoszczy i 20 km od należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej zakładów Nitro-Chem – największego w NATO producenta trotylu.

Jeśli rakieta spadła 16 grudnia, to dokładnie tydzień wcześniej w Bydgoszczy zakończyły się największe w roku ćwiczenia wojsk NATO – LOYAL LEDA 2022. Były prowadzone przez Centrum Szkolenia Sił Połączonych (JFTC).”.  wyborcza.pl

SZOPINSKI rakieta2   montaz2 zdjec rakieta

10 maja z rana do Nakła nad Notecią udali się poseł Krzysztof Gawkowski i Piotr Hemmerling współprzewodniczący Kujawsko-Pomorskiej RW Nowej Lewicy. Po obejrzeniu miejsca upadku rakiety koło Zamościa spotkali się ze starostą nakielskim Tadeuszem Sobolem (Zamość leży na terenie powiatu nakielskiego). Starosta nie był informowany o zdarzeniu i czynnościach wykonywanych tam przez służby, bo ukryto wszystko pod zasłoną tajemnicy wojskowej.

10 maja w samo południe odbyła się konferencja prasowa w Bydgoszczy.

Obok posłów – Jana Szopińskiego i Krzysztofa Gawkowskiego, w konferencji uczestniczyli m.in. współprzewodniczący Kujawsko-Pomorskiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy Piotr Hememerling i współprzewodniczący Rady Miejskiej Nowej Lewicy w Bydgoszczy Michał Wysocki.  Konferencję relacjonuje radio Pomorza i Kujaw

Symbolicznie przed siedzibą Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych przy ul. Dwernickiego w Bydgoszczy i w związku z konferencją prasową – przedstawiona zostaje treść interpelacji poselskiej Jana Szopińskiego w powyższej sprawie.

Oto jej tekst:

„Szanowny Panie Ministrze, w czasie kolejnego rosyjskiego ataku rakietowego na Ukrainę także Bydgoszcz została zaatakowana rosyjską rakietą, która zaledwie o kilka kilometrów, czyli biorąc pod uwagę małą dokładność rosyjskich rakiet, zaledwie o włos minęła dzielnice mieszkaniowe Bydgoszczy oraz znajdujące się w niej obiekty militarne i cywilne.

Jak się wydaje, Bydgoszcz może znajdować  się na mapie celów armii rosyjskiej, także celów dla bomb i amunicji nuklearnej, z racji zlokalizowania w niej obiektów kluczowych dla spraw polskiej i europejskiej obronności.

Bydgoskie obiekty są szczególnie narażone na rosyjskie bombardowania w związku z zaangażowaniem Polski i NATO w wojnę Rosji z Ukrainą oraz w związku z przebywaniem w nich systematycznie po kilkuset, lub więcej, oficerów NATO jednocześnie, w czasie codziennej służby, manewrów i szkoleń.

NATO powierzyło ochronie Wojska Polskiego i Ministerstwa Obrony Narodowej następujące jednostki międzynarodowe:

  • Centrum Szkolenia Sił Połączonych (Joint Forces Training Center - JFTC) - kluczowy ośrodek szkolenia Sojuszniczego Dowództwa ds. Transformacji NATO. To pierwsza instytucja Struktury Dowodzenia NATO usytuowana w Europie Środkowo-Wschodniej;
  • Grupę Integracji Sił NATO (NATO Force Integration Units - NFIU), która wspiera rozmieszczenie Sił Natychmiastowego Reagowania NATO,  czyli tzw. szpicy, i "innych elementów wzmocnionych Sił Odpowiedzi NATO wysokiej gotowości, w ścisłej współpracy z państwem gospodarzem".
  •  Batalion Łączności NATO (3 Nato Signal Batallion - 3NSB), który jest częścią Grupy Systemów Komunikacji i Informacji NATO (NCISG). Ma on zapewnić stałą i bezpieczną łączność w całym dowództwie NATO;
  • Zespół Wsparcia Teleinformatycznego NATO (NATO Communications and Information Agency - NCIA), który zajmuje się zapewnieniem sprzętu IT, jego serwisowaniem i w razie konieczności szybką naprawą;
  • Centrum Eksperckie Policji Wojskowej NATO (Military Police Centre of Excellence - MPCOE), które wspiera zmiany w NATO przy wdrażaniu nowych członków Sił Połączonych, zajmuje się szkoleniami, ale też oceną i testowaniem koncepcji obronnych.

Z militarnych obiektów jawnych w Bydgoszczy znajdują się m.in.: Zakłady NITRO-CHEM SA produkujące m.in. trotyl i bomby MK-82 dla samolotów F-16, Wojskowe Zakłady Lotnicze  nr 2, na terenie których remontowane i serwisowane są samoloty NATO, w tym F-16, Zakłady Mechaniczne Belma produkujące m.in. miny przeciwczołgowe, 10. Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką i 1. Wojskowy Szpital Polowy, firma TELDAT – produkująca unikalne systemy zarządzania walką i łączności na poziomie kompanii i batalionu, węzeł kolejowy i drogowy, lotnisko o znaczeniu strategicznym i jednostki wojskowe, w tym  22. Ośrodek Dowodzenia i Naprowadzania, który ma zapewniać nienaruszalność i integralność przestrzeni powietrznej Polski. 

 bydgoszcz konf.rakieta3   konferencja w sejmie wideo – klik foto 

Rosyjska rakieta Ch-55 (o typie rakiety pisze szeroko polska prasa), w której instalowane są przez agresorów ładunki bojowe i nuklearne, spokojnie i bez zagrożenia ze strony polskiej i NATO-wskiej obrony przeciwlotniczej przeleciała około 500 km ponad polską granicą, polskimi miastami i wsiami i jedynie dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności nikogo nie zabiła i nie zniszczyła żadnego ważnego obiektu na terenie kraju. Wcześniej, wielokrotnie, rosyjscy wojskowi, politycy, propagandyści i publicyści otwarcie uprzedzali polski Rząd, Ministerstwo Obrony Narodowej, Wojsko Polskie oraz polską i międzynarodową  opinię publiczną o rosyjskich zamiarach zaatakowania Polski w związku z wojną rosyjsko-ukraińską. Informowały o tym powszechnie i szeroko wszystkie polskie gazety i telewizje.

Jak wynika z informacji Prezesa Rady Ministrów – wojska NATO oraz Wojsko Polskie, a co za tym idzie – także Minister Obrony Narodowej – wiedzieli o tym ataku, ale nie podjęli nawet próby zniszczenia tej rakiety w celu ochrony polskiej ludności, pomimo tego, że musieli założyć, że na Polskę i na Bydgoszcz leci rakieta z dużym ładunkiem wybuchowym.

Kolejne wypowiedzi medialne ministrów z rządu PiS bardziej kompromitują Rząd, Ministra Obrony Narodowej, Wojsko Polskie i NATO, niż przybliżają Polaków do prawdy w tej sprawie.

Pomimo tego, że rakieta mogła być niewybuchem, bardzo  groźnym dla ludzi nawet po upadku, Minister Obrony Narodowej nie zarządził poszukiwań głowicy i szczątków rakiety, a także ukrywał przed opinią publiczną fakt skutecznego zaatakowania Polski przez armię rosyjską, aż do wykrycia miejsca trafienia rakiety przez osobę cywilną.

Dlatego moi wyborcy – mieszkańcy Bydgoszczy i województwa kujawsko-pomorskiego – informują, że oburza ich indolencja lub świadome działania Ministra oraz generałów Wojska Polskiego odpowiedzialnych za powstanie zagrożenia dla mieszkańców Polski.

W kontekście wielkiej i powszechnej autopromocji obecnego kierownictwa MON i Wojska Polskiego w polskich mediach, wyborców, zwłaszcza wojskowych emerytów i rencistów, oburza także fakt zdradzenia armii rosyjskiej, że Polska nie ma profesjonalnej obrony powietrznej i przeciwlotniczej oraz skutecznych procedur zarządzania kryzysem po wrogich atakach.

W związku z powyższym, na prośbę skierowaną przez mieszkańców Bydgoszczy i województwa kujawsko-pomorskiego, uprzejmie proszę Pana Ministra o udzielenie w ramach niniejszej interpelacji odpowiedzi na następujące pytania:

  • Dlaczego rosyjska rakieta, pomimo tego, że mogła być uzbrojona w ładunek konwencjonalny i jądrowy, nie została zestrzelona najpóźniej po przekroczeniu granicy Polski przez polską obronę powietrzną lub przeciwlotniczą?
  • Dlaczego MON i Wojsko Polskie pozwoliły, żeby rosyjska rakieta spokojnie zaatakowała Bydgoszcz, w której mieszka prawie 400 tysięcy mieszkańców oraz znajdują się kluczowe dla obronności Polski i Europy ośrodki NATO, zakłady zbrojeniowe i strategiczna infrastruktura?
  • Dlaczego kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej nie poinformowało mieszkańców Bydgoszczy i województwa kujawsko-pomorskiego o rosyjskim ataku rakietowym i o zagrożeniu, jakie niesie kontakt z niewybuchem i szczątkami rakiety?
  • Dlaczego Minister Obrony Narodowej zataił fakt skutecznego ataku rakietowego Rosji na Polskę i nie zarządził poszukiwań niewybuchu oraz szczątków rakiety?
  • Armia rosyjska otrzymała od Wojska Polskiego i od Ministerstwa Obrony Narodowej dowód, że Polska nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa Ośrodkom NATO oraz mieszkańcom przed „zwykłym" atakiem z powietrza, a polski Rząd nie potrafi też zarządzać kryzysami po takich atakach. Czy taki był cel działań i zaniechań w powyższej sprawie ze strony Ministra Obrony Narodowej i generałów Wojska Polskiego?
  • Kto personalnie z kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej oraz z dowództwa Wojska Polskiego jest odpowiedzialny za decyzje i zaniechania w czasie rosyjskiego ataku rakietowego na Polskę oraz za stworzeniem w związku tym śmiertelnego zagrożenia dla mieszkańców Bydgoszczy i kraju?
  • Kto z Ministerstwa Obrony Narodowej oraz z Wojska Polskiego poniósł konsekwencje  służbowe za dopuszczenie do ataku rakietowego na Polskę i Bydgoszcz? Jakie to są konsekwencje? Jeżeli pomimo upływu ponad 4 miesięcy od prawdopodobnego terminu ataku nikt jeszcze nie poniósł konsekwencji, to proszę o wyjaśnienie – dlaczego?”.

Czekamy na odpowiedź, o której niezwłocznie poinformujemy.

Poseł Krzysztof Gawkowski podczas wspomnianej konferencji prasowej w Bydgoszczy wezwał premiera polskiego rządu do pilnego wyjaśnienia całej sprawy społeczeństwu i złożenia pełnej informacji, albowiem jego rolą jest zadbanie o polskie bezpieczeństwo. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w mediach, że "pan premier Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie"... 

***

W czwartek, 11 maja minister Mariusz Błaszczak wydał oświadczenie ws. rakiety pod Bydgoszczą, w którym czytamy m.in.: Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP zaniechał obowiązków i nie poinformował mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej - ogłosił wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Wskazał, że wojskowy popełnił też inne błędy. - Na miejsce wysłano jedynie patrol policji, do poszukiwań nie włączono żołnierzy WOT. (...) Decyzje personalne i dyscyplinarne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem RP.".

Janusz Zemke -  będąc gościem „Debaty dnia” na antenie Polsat News – mówił w czwartek wieczorem o zdumiewającym oświadczeniu ministra MON Mariusza Błaszczaka, który ws. upadku rakiety pod Bydgoszczą skupił się na oskarżaniu generała Tomasza Piotrowskiego – dowódcy operacyjnego RSZ, nie dając mu szans na wyjaśnienia. Nie przedstawił faktów związanych z przelotem rakiety nad Polską, co trwało ok. pół godziny. Nie mówił też o procedurach komunikowania o takich zdarzeniach ani w armii, ani z ludnością. Trzeba wiedzieć, że o kilka kilometrów w bok od miejsca znalezienia rakiety znajdują się dwa duże zakłady produkujące w Bydgoszczy na rzecz wojska (Nitro-Chem – trotyl i Belma – miny). Nie wyjaśnił także dlaczego nieskutecznie szukano wraku rakiety od 16 grudnia do końca kwietnia. Rozbieżne są wersje interpretacji zdarzeń między najważniejszymi generałami a ministrem. Uważam, że teraz prezydent RP, jako zwierzchnik sił zbrojnych powinien porozmawiać z ministrem i generałami (w tym z szefem sztabu generalnego, 4-gwiazdkowym generałem Rajmundem Andrzejczakiem), ustalić fakty i dopiero wtedy zastosować środki dyscyplinarne.

 

Opr. nim, 10 maja 2023 r., aktualizacja 11 maja 2023 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem